niedziela, 26 czerwca 2011

Znienacka

Miałem fotograficzne nadzieje na ten długi weekend, ale pogoda jak zwykle się zwaliła. Burze i silny wiatr skutecznie utrudniają plenerowe pstrykania a na studynje focenie nie miałem zupełnie ochoty. Moooże dziś wieczorem uda mi się coś cyknąć. Póki co na podtrzymanie umierającego bloga wrzucam kadr z poprzedniej sesji do dyplomu. Zdjęcie ustrzelone w sumie przypadkiem i znienacka. Agata poprawiała włosy a ja sprawdzałem moc lampy. Tyle. Do następnego!

ISO 200, f/2.8, 1/180s, 80mm

sobota, 18 czerwca 2011

Focia do dyplomu z lat '80

Mały projekt na szybko. Aga potrzebowała foci do dyplomu i tyle w temacie. Setup banalny: YN 460-II w sofcie 60x60 na 1/16 mocy i YN 460-II przez parasolkę na 1/32 mocy. Na blogaska wrzucam wersję w klimacie lat '80. 

ISO 200, f/2.8, 1/180s, 90mm

niedziela, 12 czerwca 2011

Z puszki w chodnik

Wybrałem się wieczorem na wrocławski rynek na polowanie. Wyostrzone do granic możliwości zmysły monitorowały tłum przepływający przez coraz to węższe arterie rynkowego deptaka. Niedługo ogródki piwne zajmą całą przestrzeń i trzeba będzie łazić gęsiego... Wracając do tematu. Miałem w móżdżku pewien plan - upolować Fidela. Widziałem go wcześniej na mieście, ale nie miałem ze sobą całego tego zajebiaszczego sprzętu, więc nawet do niego nie podchodziłem. Dziś znów był fantastycznie ubrany. Takie połączenie hipisa z wczesnym rokokoko. Niestety jak to zwykle bywa, plan o kant dupy potłuc. Fidel nawiał. Zrobiłem kilka kółek zwiadowczych i już miałem się zwijać, gdy jeden z moich wyostrzonych zmysłów wyłapał sygnał. Znajomy zapach z okolicy McShita. Nie, tym razem to nie czizburger z frytkami. Taki zapach z dzieciństwa, który budził nostalgię i lekkie podniecenie. Farba olejna! Dżizas, tyle godzin ślęczenia nad modelami do sklejania i wciągania tego intensywnego i lekko słodkiego zapachu. Wymordowałem w ten sposób chyba miliardy szarych komórek, co niestety rzutuje na moim dzisiejszym stanie umysłu... Yyy... Wracając do tematu po raz kolejny. Pod wspomnianą wcześniej Amjerykańską jadłodajnią rozstawił swój kramik Kosmo. Co Kosmo robi, widać na załączonych pikczersach. Więcej się chyba nie ma co rozpisywać. Szybka 10cio minutowa sesja i do domu. Dłubania praktycznie nie było żadnego, więc wrzucam jeszcze ciepłe focie. Jak kogoś interesuje setup, to na końcu wrzucam bakstejdża z mini opisem.

Pozdrawiam!

ISO 320, f/3.3, 1/180s, 58mm