Siedzę w chaupie wieczorem, kobita 10 km ode mnie i mi głupie głupoty do głowy przychodzą... Nie, to nie zabawa w doktora, tylko w MacGyvera. To mój idol z dzieciństwa. Niestety nie mam ani jego urody, ani intelektu i nawet szwajcarski scyzoryk gdzieś posiałem... Ale nie to jest najważniejsze! Najważniejsza jest myśl inżynieryjna!
Zakupiłem dziś po pracy w Empiku kilka arkuszy mikrogumy. Sprzedają, to na dziale dla artystów i innych rzeźbiarzy. Kosztuje to 1,99 PLN za arkusz A5 (20x30) i zajebiaszczo nadaje się do wycinania różnych pierdołek. Chwila z taśma izolacyjną, rzepem z pasmanterii (czarny 8 PLN/m) i arkuszem mikrogumy i wycharatałem sobie dwa strapy na lampę i snoot'a. Strapy, to takie rzepo-opaski, które nakładamy na obudowę palnika lampy dzięki czemu możemy zakładać różne filtry barwne i inne dziadostwa. Sprawa wygląda prosto. Odmierzamy sobie odwód obudowy palnika lampy i upitalamy tyle futrzastej strony rzepa, żeby objęło obudowę + 2cm na zakładkę. Następnie upitalamy kawałek ok. 2 cm szorstkiej warstwy rzepa. Od tego mięciutkiego odklejamy folię zabezpieczającą i naklejamy (klejem do siebie) kawałek szorstki. Następnie na resztę rzepa mięciutkiego nakładamy mikrogumę i z bańki. Po odcięciu ostających fragmentów mamy gotowego strapa. Ja zrobiłem sobie 2 a z reszty mikrogumy jaka mi została wyrzeźbiłem snoota. To takie coś, co po założeniu na lampę bardzo zawęża pole rażenie i mamy do dyspozycji bardzo wąską wiązkę światła. Ponoć dobre do herlajtów. W przypadku snoot'a sprawa jest jeszcze prostsza. Wystarczy odmierzyć sobie obwód lampy, uciachać mikrogumę (mi akurat pasował idealnie kawałek po strapach) i skleić 2 końce taśma izolacyjną czarną. Najlepiej kleić wewnątrz i z zewnątrz. Taśma świetnie trzyma i całość po nasadzeniu na lampiszona wygląda bardzo pro. Jak kto ma jakie pytania, to piszta w komentach.
Yo!
|
ISO 200, F/5.6, 1/180s |