środa, 5 października 2011

Flamenco

Dziś trochę wywijasów i pląsania. Jakiś czas temu Marta wysłała mi pełnego wazelinki maila z zapytaniem, czy nie cyknął bym Jej kilku foci na stronę wuwuwu. Hmm... Czemu nie? Spotkaliśmy się w Jej dawnym LO w salce teatralnej i pocykaliśmy trochę. Z początku temat wydawał mi się banalnie prosty i jak zwykle sprawy się pokomplikowały. Jednej z odbiorników radiowych miał już dość wyzwalania lampy błyskowej i odpalał na co 2 foci. Miałem ze sobą tonę baterii, ale ani jednej AAA. Druga sprawa to ruch. Lampeczki ustawia się żeby świeciły w konkretnym miejscu a flamenco nie tańczy się stojąc w miejscu. Marta latała po parkiecie a ja starałem się nadążyć z AF'em i lampami. Sporo doświadczeń na przyszłość.

ISO 200, f/2.8, 1/180s, 50mm