poniedziałek, 27 grudnia 2010

Huhu ha! Huhu ha! Gwizda, gwizda, gwizda...

Temperatury ostatnio prawie syberyjskie i zabawa aparatem w takich warunkach grozi utratą kończyn górnych. W związku z tym postanowiłem się zabezpieczyć i strzelić sobie jakieś rękawiczki. Wujek Google naprowadził mnie na bloga, w którym ktoś polecał jako eko rozwiązanie rękawiczki jeździeckie (takie dla kunia) z decathlona. Nie ma tam co prawda super hiper turbo extra kul materiałów z przyszłości, jak w przypadku Lowepro, ale nie kosztują stóweczki tylko 9,99 PLN. Pierwsze wrażenia są pozytywne. Rękawiczki dobrze przylegają do moich krótkich paluchów i nie ma efektu pustej przestrzeni. Wierzchnia cześć rękawiczki wydziergana została przez chińczyków ze 100% bawełny. Część spodnia pokryta jest gęstą siecią gumowych wypustek, które mają zwiększyć przyczepność do tych sznurków, którymi się steruje kobyłką (a w moim przypadku do body). Jedyne co mi przeszkadzało, to wrzosowe metki z logo producenta. Wyprułem dziadostwo i jest ok. To na tyle. Idę zrobić sobie babskiego drinka. Ciao!

Fouganza Classic - Decathlon 9.99 PLN

niedziela, 19 grudnia 2010

Me, Myself and I

Modelka mi dziś uciekła na basen i zostałem sam z tym całym sprzętowym burdelem. Z braku laku wrzucam kolejny autoportret. Od razu dementuję plotkę o samouwielbieniu!

Pierwsze próby z nowymi zabawkami uważam za w miarę udane (jak na kilkunastominutową sesję). Widzę, że potencjał jest, ale jeszcze sporo się trzeba nauczyć. Mimo że wb miałem ustawiony na flash, zdjęcia mają lekki zafarb wpadający w fiolet. Jest to efekt sztucznego/energooszczędnego oświetlenia w pokoju, którego zapomniałem wyłączyć. W sumie to pierdółka, bo wystarczy ruszyć jeden suwaczek w Lajtrumie, ale na netbooku nie mogę wołać rawów ze względu na niską rozdzielczość. Dodatkowy problem generowały nerd'y. Teoretycznie wiem jak ustawić lampy, ale praktyka jednak dała mi kopa w poślady. Bardzo mocno widać na tej fotce odbicie parasolki na prawym szkle. Konfig pokazujący ustawienie maszynerii znajduje się tutaj.

To na tyle. Mam nadzieję, że publikując swojego ryjka nie doprowadziłem nikogo do myśli samobójczych i nie zrujnowałem apetytu. Pozdrawiam!

ISO 200, F/6.7, 1/60s

piątek, 17 grudnia 2010

Wpis sprzętowy - Niach, niach, niach!

To jeden z tych bezzdjęciowych wpisów. Ponieważ na te z kolorowymi obrazkami i tak niewiele osób zagląda, jest szansa, że tego nie przeczyta nikt. No ale co tam...

Dziś z rana ani mróz ani stalowe drzwi do Urzędu Pocztowego nie zatrzymały mnie przed wyrwaniem z rąk przebrzydłego monopolisty (czyt. Poczty Polskiej) paczuszki z Chin. Doszły do mnie nowe zabawki! Zestawienie wszystkich klamotów prezentuje się następująco:
  • statyw Hama 75
  • uchwyt do lamp Quantuum BK-3
  • parasolka biała Quantuum 90cm
  • softbox 60cm Boling
  • wyzwalacze radiowe YN RF-602
  • 2 lampy YN 460-II

A teraz co o tym wszystkim myślę:

Statyw Hama 75
Nie ma się co rozpisywać. Kupiłem zapuszczoną używkę bez szybkozłączki. Nóżki się nie rozjeżdżają i po porządnym prysznicu i szorowaniu cifem wygląda przyzwoicie. Po zdemontowaniu głowicy została rurka fi 15mm idealnie pasująca w uchwyt BK-3. Za mniej niż 15PLN (bo tyle mnie kosztował) nie znalazł bym nic co sprawniej trzymało by softa.

Kupiony na allegro od osoby prywatnej.


Mocowanie Quantuum BK-3
Długo się wzbraniałem przed tym mocowaniem. Uważałem, że stówka za coś co będzie tylko trzymało lampę w sofcie, to sporo za dużo i jakiś czas temu z rurki PCV do kibla zmontowałem własny uchwyt.  Teraz nie żałuję żadnej wydanej złotówki. BK-3 jest świetny! Solidna metalowa konstrukcja daje poczucie bezpieczeństwa i stabilności.  Dzięki sporej ilości pokręteł i pokrętełek w szybki i łatwy sposób można mocowanie dostosować do każdej lampy błyskowej. Do minusów zaliczył bym jedynie wagę, bo maszynka jest przyciężkawa.

Kupiony w foto-tip.pl (w międzynarodowym dniu darmowej wysyłki). Doszedł w ciągu 36h w czasie śnieżyc, więc wynik imponujący.


Parasolka Quantuum 90 cm - biała
Produkt jeszcze nie był testowany bojowo ale sprawia wrażenie solidnego. Druty i materiał trzymają się kupy i składają/rozkładają sprawnie. Całość chowa się w plastikowy pokrowczyk, który jest tandetny i śmierdzi sklepem "Wszystko po 2 zł". Myślę ze za 19 PLN, to korzystny zakup.

Kupiona w jabbafoto.pl (w międzynarodowym dniu darmowej wysyłki). Doszedł po 7 dniach, więc na tle konkurencji tragedia!


Softbox Boling 60x60 cm
To miał być mój pierwszy pro gadżet z półki cenowej dla amatorów :] Sofcik sprawia bardzo dobre wrażenie. Wykonany jest solidnie i mimo, że składany i rozkładany wiele razy nie wykazuje zużycia (poza drutami które się lekko poprzecierały). Zmontowanie całości nie zajmuje dużo czasu jak się wie co się robi, bo instrukcji nie dołączono i na początku trwało to chyba 20 minut. Mocowanie bowensa jest z początku upierdliwością ale teraz, gdy posiadam już BK-3, jestem bardzo zadowolony. Co tu jeszcze napisać...? W skład softa wchodzi mocowanie bowensa, 4 druty, powłoka zewnętrzna, dyfuzor wewnętrzny (mocowany na wygodne gumeczki) i dyfuzor zewnętrzny (mocowany na rzepy). Rozmiar 60x60 cm  to moim zdaniem minimum. W mniejsze namiociki nie ma sensu inwestować.

Kupiny w e-trade.com. Doszedł szybko ale bez pokrowca, który wg opisu na aukcji przysługiwał. Po kontakcie ze sprzedającym okazało się, że na stronce był błąd - pokrowca nie ma i nie będzie. W ramach rekompensaty dostałem zniżkę na przyszłe zakupy. Pfff! Kij z taką zniżka. Prędko u nich nie kupię.


Wyzwalacze radiowe Yongnuo RF-602
Zamówiłem zestawik 3 odbiorniki i nadajnik. O różnicy kosztów między Polska a Chinami nie będę się rozpisywał, napiszę tylko tyle, że całość kosztowała mnie ok. 160 PLN. Testy z prawdziwego zdarzenia tego sprzęciocha można znaleźć w necie (np. tu), więc nie będę klonował. Zestaw zawierał kabelki do lamp studyjnych, przejściówki do dżeków i baterie, więc zaraz po wyciągnięciu z bąbelkowej folii nadawał się do użycia. Wrażenie organoleptyczne są bardzo pozytywne. Plastiki ładne i dobrze spasowane. Nic nie trzeszczy i nie odstaje. Przełączniki chodzą płynnie i z odpowiednim oporem. Gorące stopki są metalowe i precyzyjne. Ja jestem bardzo zadowolony z tego chińskiego wynalazku.

Kupione na ebay'u w Chinach. Paczka kosztowała mnie 2 $, więc tyle co nic. Przyszła po 9 dniach, więc bardzo sprawnie.


Lampy błyskowe Yongnuo 460-II
W specyfikację się bawił nie będę i zanudzał wartościami liczbowymi. Testu polowego też jeszcze nie było. Pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne. Lampy zapakowane są porządnie. Na wszystkich śliskich powierzchniach naklejone są folie zabezpieczające. Do każdej lampy dodano stopkę i zamszowy woreczek, który z pewnością przyda się w transporcie. Plastiki podobnie jak w RF-602 są na wysokim poziomie. Spodziewałem się znacznie gorszego wykonania. Nic nie trzeszczy i nie odstaje. Skok przy zmianie kąta nachylenia i obrotu lampy jest cichy i ma przyjemny opór. Wysuwany dyfuzor, to będzie pewnie pierwsze co zepsuję ale póki co działa sprawnie. Jedyne co mnie martwi, to klapka na akumulatorki. Ktoś przekombinował chyba z systemem zamykania i jest jakiś dziwaczny. Tylna ścianka, czyli centrum zarządzania tą maszynerią, wygląda jak z lat 90 ale gumowe przyciski chodzą bardzo przyjemnie a wyświetlane za pomocą diodek informacje są bardzo czytelne. Jak już wywiozę z pokoju gruz w ramach świątecznych porządków i przebywanie tam nie będzie groziło utratą życia i zdrowia, to rozstawię "studio" i podzielę się wrażeniami z błyskania. Póki co myślę ze za 90 $ nie ma lepszego startu w strobing.

Kupione na ebay'u w Chinach. Paczka była za free. Przyszła po 16 dniach, więc trochę długaśnie ale biorąc pod uwagę przedświąteczny burdel na poczcie, to nie jest tak źle.

To chyba na tyle...

P.S.  Spotkałem też ostatnio grubasa w czerwonym co dla Coca-Coli robi i napomknął coś o statywie Triopo C-258 z głowicą KJ-2, więc zapowiada się fajnie :P

sobota, 4 grudnia 2010

Kasztaniaki

To jeszcze nie wpis sprzętowy. Z powodu złych warunków atmosferycznych są opóźnienia w dostawie paczuszek i muszę się jeszcze troszku pomęczyć... Dziś dotarła do mnie pierwsza paczka. Jeszcze 2 w drodze.

Po południu skoczyliśmy z Agą na jarmark świąteczny na rynku, tym razem z pieniążkami. Za 10PLN zafundowaliśmy sobie porcję prażonych kasztanów. Wrażenia? Jak to mówią dupy nie urwało. Spodziewałem się wręcz mistycznych doznań a skończyło się na ziemniaczano-bobiano-słodkim smaku.

ISO 200, F/5.6, 1/3000s

piątek, 3 grudnia 2010

Nikon przymarzł mi do...

Wybraliśmy się z Agą wieczorkiem na rynek obczaić flashmob'a. Akcja zacna ale efekt przeciętny/marny. Może gdybym biegał z resztą oszołomów, to bawił bym się lepiej, ale fotki z tego eventu wyszły marne i poczłapaliśmy na jarmark świąteczny. Jak nie macie przy sobie ka$y, to odradzam szwendanie się między budkami. Zapachy prażonych w karmelu orzechów, kasztanów, grzanego wina z goździkami itp. itd. wywołują ostry ślinotok. Powrót przez Ostrów Tumski i taki pstryk od niechcenia. W sumie to badziewny i banalny ale mam ciśnienie, żeby coś wrzucić :] Już niedługo kroi się wpis sprzętowy, więc wszystkim sprzętowym onanistom mówię stay tuned!
Do następnego!

ISO 2500, F/3.5, 1/10s