czwartek, 21 kwietnia 2011

Sigma - podsumowanie

No! Nareszcie! 2 dni temu przyszła paczka z Gdyni. W skrzętnie zalepionym kartoniku znajdowały się następujące rzeczy: porwane gazety z programem TV, worki powietrzne, zużyte folie bąbelkowe, stare worki, fragmenty styropianu, opakowanie po markizach w czekoladzie i ciasteczkach Lu GO! Dobrze, że obierek po ziemniakach nie było... W całym tym syfie udało mi się odnaleźć obiektyw i body. W sumie zapakowane to wszystko spartańsko i mało estetycznie, ale bezpiecznie.

Pierwsze testy wykazują znaczną poprawę. AF działa znacznie sprawniej i łapie ostrość prawie tam, gdzie powinien (nadal występuje delikatny ff). Myślę, że nie ma dramatu i trzeba będzie z tym żyć. Szkoda, że trwało to tak długo i tyle mnie nerwów kosztowało. W zbiorczym zestawieniu można by to ująć tak:
  • czas kalibracji (od momentu wysłania do momentu otrzymania sprawnego obiektywu): 31 dni
  • koszty dodatkowe (opłaty za kuriera): 100 PLN
  • wysłałem: 11 maili
  • otrzymałem: 6 maili
  • średni czas oczekiwania na odp. na maila: 4 dni

Podsumowując. Jak ktoś ma chętkę na takie szkło, to polecam rozglądnąć się na rynku lokalnym i przed finalizacją transakcji podpiąć sobie do body i przetestować. Jak już ktoś chce kupić wysyłkowo, to upewnijcie się, że szkło ma gwarancję, bo koszty kalibracji (poza gwarancją) są horrendalne a jak widać na moim przypadku nie zawsze się "udaje".

Wrzucam fotkę chabazia z dzisiejszego spaceru. Zamieszczam mimo że zdjęcie bidne, bo nie lubię przygniatać samym tekstem. Jak wyrobię się z obróbką, to jutro wrzucę kilka foci Agaty... Jak to mówią za wielką wodą - Stej tjund!

ISO 200, f/3.2, 1/500, 135mm

3 komentarze: