środa, 7 listopada 2012

Znowu żarcie?!

Tak się jakoś złożyło, że nic ostatnio nie focę. Tzn. trochę tam wyzwalam tą migawkę, ale nie ma w tym tylu emocji co kiedyś. Przyczyna? Fotografuję jedzenie :P Jest to z jednej strony pójście na łatwiznę, bo znacznie łatwiej ustawić talerz z pasztetem, niż żywą osobę przed obiektywem. Z drugiej jednak strony nie jest to tak proste jak by się mogło wydawać. Staram się zastosować do porad myszcza foodziastych foci i fotografować przy zastanym, ale szansa na złapanie odrobinki zastanego to tylko w weekendy, bo zanim się człowiek dowlecze do domu i choćby rozgrzeje piekarnik, to na dworze już ciemnica.

Gdyby nie taka posucha w "normalnych" sesjach, to nawet bym się nie zastanawiał nad wrzucaniem tych zakalców, ale blog musi żyć, choćby podłączony do respiratora.







Poniżej kilka pstryków ostatnio ugotowanych, uduszonych, usmażonych i upieczonych potraw. Kilka z nich powstało z myślą o udziale w konkursie Lidla "Walka na gotowanie". Niestety jak to bywa w tego typach konkursach "na lajki" wygrywają przeraźliwe gnioty, a moje lądują gdzieś na ostatnich stronach rankingów. Przy okazji tej walki dowiedziałem się, że za 5,99 PLN można sobie kupić 50 fanów i lajków na allegro. Masakra... Widziałem już zeszłoroczny śnieg w słoiku i noszone męskie stringi, ale kupowanie lajków na allegro to już hard core. Dobra, koniec biadolenia. Zapraszam do oglądania fotek.

ISO 200, f/3.5, 1/8s, 50mm

ISO 200, f/3.5, 1/8s, 50mm

ISO 200, f/3.5, 1/8s, 50mm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz