Niedzielne przedpołudnie spędziliśmy z Agą na torze wyścigów konnych na wrocławskich Partynicach. Pogoda dopisała i generalnie było bardzo przyjemnie.
Z fotek nie jestem zadowolony ale niestety wszystkie wyścigi odbywały się w kierunku pod słońce i max ogniskowa jaką dysponuje mój kit (55 mm), to śmiech na sali. W tym miejscu przydało by się jakieś 200-300 mm. Po powrocie wybrałem się z Agą na rower. OMG! Jaki czad! Daaawno już nie siedziałem w siodle i zapomniałem już jakie to zajebiaszcze uczucie. Fotek nie ma, bo nie opracowałem jeszcze sposobu na bezpieczny transport lustra.
Z fotek nie jestem zadowolony ale niestety wszystkie wyścigi odbywały się w kierunku pod słońce i max ogniskowa jaką dysponuje mój kit (55 mm), to śmiech na sali. W tym miejscu przydało by się jakieś 200-300 mm. Po powrocie wybrałem się z Agą na rower. OMG! Jaki czad! Daaawno już nie siedziałem w siodle i zapomniałem już jakie to zajebiaszcze uczucie. Fotek nie ma, bo nie opracowałem jeszcze sposobu na bezpieczny transport lustra.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających.
ISO 200, F/8.0, 1/250s |
ISO 200, F/8.0, 1/250s |
ISO 200, F/8.0, 1/250s |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz